- Wyścigi, Fototapeta, Najważniejszy Dzień, Galanteria, Miasto Doznań, Zapach Wrzątku, Brudny Śnieg, Pięć po wpół, 21 Dni, Górny Taras, Terroromans, 111
- Michał Wiraszko - voc, g, k
- Piotr Maciejewski - g, voc, k
- Tomasz Skórka - b
- Szymon Waliszewski - dr
Mało jest takich płyt, które zmuszają mnie do natychmiastowego wciśnięcia Play natychmiast po wybrzmieniu ostatniego utworu, a jeszcze mniej jest takich płyt polskich wykonawców. Prawdopodobnie gdyby nie wspólny koncert z Happysad to w ogóle nie zainteresowałbym się twórczością zespołu Muchy i popełniłbym grzech śmiertelny, na szczęście bardziej z ciekawości niż z zachwytu po koncercie zakupiłem Terroromans i nie mam prawa żałować tego zakupu.
Przesłuchałem ten album już conajmniej kilkanaście razy, każdy utwór rozłożyłem na czynniki pierwsze i nadal nie poznałem tak naprawdę odpowiedzi co takiego jest w tym krążku, co nie pozwala nucić nic innego niż ostatni usłyszany z tej płyty utwór, aż do początku następnego utworu. Dopiero dziś, zbierając informację o tej płycie ucieszyłem się, że nie ja jeden mam podobne odczucia. Dlaczego?
- Zespół Muchy - odkrycie roku 2006 przez miesięcznik Machina i Program 3 Polskiego Radia;
- Terroromans - "Płyta Roku" wg. słuchaczy Programu 3 Polskiego Radia;
- Nominacje do Eska Music Award 2008 w kategorii "Album roku ROCK" i do Fryderyka 2008 w kategorii "Nowa twarz fonografii";
- 3 nagrody "Miazga 2007" magazynu Pulp, w kategoriach: zespół, płyta i piosenka ("Miasto Doznań") roku;
- Trasy koncertowe z zespołami HEY, Happysad, support zespołu Editors w warszawskiej Stodole.
- Zespół Muchy - odkrycie roku 2006 przez miesięcznik Machina i Program 3 Polskiego Radia;
- Terroromans - "Płyta Roku" wg. słuchaczy Programu 3 Polskiego Radia;
- Nominacje do Eska Music Award 2008 w kategorii "Album roku ROCK" i do Fryderyka 2008 w kategorii "Nowa twarz fonografii";
- 3 nagrody "Miazga 2007" magazynu Pulp, w kategoriach: zespół, płyta i piosenka ("Miasto Doznań") roku;
- Trasy koncertowe z zespołami HEY, Happysad, support zespołu Editors w warszawskiej Stodole.
Mało?
Nie znam drugiej takiej kapeli (nie licząc Comy), która zdobyłaby tyle nagród po wydaniu zaledwie jednej płyty, zwłaszcza tej od Programu 3 Polskiego Radia, który jest od lat znany przede wszystkim ze względu na promocję młodych, utalentowanych kapel.
Ale dość już słodzenia, czas przejść do konkretów. Pierwszą rzeczą, jaką każdemu słuchaczowi musi rzucić się w oczy to okładka płyty. Różowo-błękitna stylistyka to coś absolutnie nowego jeśli chodzi o polski rynek muzyki rockowej, pokazujący jednocześnie odwagę tego kwartetu z Poznania, odwagę, która zaprocentowała. Oficjalna lista singli z tej płyty prezentuje się następująco - "Miasto doznań", "21 dni", "Galanteria" i "Najważniejszy dzień", jednak szczerze muszę napisać, że większość z niewymienionych piosenek równie dobrze mogłaby się stać singlem. Prawie w każdym utworze znajduje się taki fragment, który sprawia, że zapada on w pamięć, od pierwszego utworu "Wyścigi" aż do ostatniego, "111".
Po koncercie Much w pamięci zapadła mi przede wszystkim porywająca gra perkusji (Arctic Monkeys się kłania) i słuchając utworów "Fototapeta" czy "Najważniejszy dzień" nie można się nie zgodzić, że jest to ogromny plus. Jednak mimo wszystko aby docenić prawdziwą siłę bębnów w wykonaniu Much, należy udać się na ich koncert.
Niesamowite w tej płycie jest to, że w prawie każdej piosence znajduje się właśnie taki fragment, który zapada w pamięć i nie daje się stamtąd wyrzucić. Nie wiem jak w przypadku innych osób, ale za mną cały czas chodzi "i biorę bez pytania to co mam do zabrania" ("Fototapeta"), "czy już wiesz czy chcesz? czy już jesteś w grze? czy już czujesz, że się zbliża najważniejszy dzień" ("Najważniejszy dzień"), "wyglądasz tak nierozsądnie - to nieistotne" ("Miasto doznań"), "wszystkie słowa na 'm' " ("Zapach wrzątku"), "mów ciszej a najlepiej nie mów nic" ("21 dni") a przede wszystkim - "nowocześnie terroryzuj, romantycznie hipnotyzuj mnie" ("Terroromans"), i to nie jest przypadek że aż tyle utworów z tej płyty tak zapadło mi w pamięć - ta płyta jest po prostu tak dobra, że sama wpada w ucho, ale co ważniejsze - już tam zostaje :-)
Możnaby przyczepić się, że większość tekstów ociera się o kicz, ale mimo balansowania na tej cienkiej granicy Muchom udało się nagrać płytę o związkach, miłości, romansie, braku akceptacji, poszukiwaniu sensu, życiu tu i teraz, rozterkach każdego człowieka.
Płyta jest świetnie nagrana, wszystkie utwory prezentują naprawdę wysoki poziom i mimo iż wiem że są to w większości straszne ogólniki, to jednak nie potrafię inaczej o tym krążku napisać. Płyta ta stanowi zbiór piosenek na bardzo wysokim poziomie, spośród których bardzo ciężko wybrać jest "ten najlepszy singiel". Są jednak także i minusy, przede wszystkim fakt, że płyta ta jest krótka. Zaledwie 42 minuty muzyki oraz niektóre "dograne" na siłę końcówki utworów (np. "Zapach Wrzątku", "111"), a aż prosiłoby się zamiast tego zamieścić na płycie jeszcze z 2-3 utwory... i wszyscy byliby szczęśliwi.
Podsumowywując - Terroromans to jedna z najlepszych płyt polskich wykonawców jaka w ciągu ostatniego roku wpadła mi w ręce i gorąco polecam ją każdemu. Istnieje (małe bo małe, ale jednak) pewne ryzyko, że płyta ta może komuś nie przypaść do gustu, ale choćby z samej ciekawości jak obecnie prezentuje się polska nowoczesna scena muzyczna warto choć raz poddać się temu romansowi.
Mnie osobiście ta płyta bardzo pomogła - ostatnio nie miałem najlepszego okresu w swoim życiu, a właśnie ta płyta sprawiła, że teraz znów z pozytywnym nastawieniem mogę śpiewać "nowocześnie terroryzuj, romantycznie hipnotyzuj" :-)