Moim założeniem kiedy zakładałem tego bloga było skupienie się na muzyce, ewentualnie filmie, jednak jako wielki fan sportu po dzisiejszych wydarzeniach nie mogę nie napisać o dzisiejszej wygranej Polaków i zajęciu 3. miejsca na Mistrzostwach Świata w piłce ręcznej w Chorwacji.

Półfinału jak już napisałem nie oglądałem, zatem nie będę się na jego temat wypowiadał, dzisiejszy mecz o 3. miejsce widzieli prawie wszyscy, natomiast chyba nie każdy oglądał mecz finałowy i prawdziwych bohaterów tych mistrzostw - Francuzów.

I taka mała dygresja z ceremonii wręczenia medali, ponieważ nie wszyscy oglądali mecz finałowy i właśnie ową ceremonię. Najpierw weszli gospodarze, witani mimo wszystko brawami przez swoich kibiców. Później pojawili się przywitani gwizdami zwycięzcy, a na końcu Polacy, którzy ponieważ skończyli swój mecz kilka godzin wcześniej i mieli możliwość powrotu do hotelu stanowili specyficzny widok w jeansach zamiast spodenek. Ceremonia przebiegała sprawnie aż do momentu, kiedy na końcu zaczęto wręczać medale Francuzom - wtedy to na sali podniosły się pierwsze nieśmiałe gwizdy i buczenie. Rozumiem, można być zawiedzionym porażką, ale klasę przeciwnika też trzeba umieć docenić. Myślałem że to koniec "popisów" chorwackiej publiczności, ale jak się okazało potrafią oni jeszcze gorzej zareagować. Kiedy puszczono "Marsyliankę", hymn Francji, cała sala zaczęła gwizdać i buczeć, dosłownie zagłuszając hymn Francji... Mam nadzieję że przejaw takiego chamstwa i braku kultury nie zostanie przemilczany przez władze międzynarodowej federacji piłki ręcznej i nieprędko zobaczymy jakiś turniej w tym kraju. Ogromnie ucierpiał przez to zdarzenie mój wizerunek Chorwacji.
No cóż, ale to już nie polski problem, my publikę mamy genialną, o czym można się przekonać np. na każdym meczu siatkówki naszej reprezentacji. Ale jako Polak muszę jeszcze zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz.
Polska odniosła niesamowity sukces, zajęła 3. miejsce na świecie, mimo iż po I fazie grupowej była w sytuacji niemal beznadziejnej udało jej się dotrzeć do półfinałów i dalej zdobyć medal. Owszem, może Polacy nie zawsze grali na miarę swoich możliwości i oczekiwań kibiców, ale liczy się wynik końcowy a on jest wspaniały. Jednak to co najbardziej mnie boli to mentalność części naszego społeczeństwa - negowanie sukcesu, wytykanie błędów, mówienie że i tak na następnych turniejach nic nie osiągniemy. Za takich "rodaków" jest mi nie mniej wstyd jak zapewne tym prawdziwym kibicom z Chorwacji za zachowanie swoich rodaków podczas końcowej ceremonii.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz